Praca i wychowanie dziecka. Jak je pogodzić? Bez kategorii Dziecko Eksperci radzą by Redakcja - 30 marca 20162 Pracujemy coraz dłużej, przez co mniej czasu możemy poświęcić dzieciom i ich wychowaniu. Specjaliści przypominają, że nikt i nic nie zastąpi kontaktu na linii rodzic-dziecko. Jak pielęgnować tę relację? W artykule: hide 1 Chroniczny brak czasu 2 Niania nie zastąpi rodzica 3 Wychowanie dziecka – liczy się kontakt 4 Każdy sposób jest dobry W 2015 roku spędziliśmy w pracy średnio 42 godziny tygodniowo. Dane GUS jednoznacznie wskazują, że czas ten wydłużył się względem 2014 roku. Mimo natłoku obowiązków doba nie chce się wydłużyć – im więcej czasu poświęcamy pracy, tym mniej go dla dzieci. Nie dziwi więc fakt, że pytanie „kariera czy dzieci?” zadawane jest coraz częściej. Chroniczny brak czasu Według badań zleconych przez Kancelarię Prezydenta, aż 31% pytanych stwierdziło, że zrezygnowało z posiadania dzieci ze względu na trudność w łączeniu życia zawodowego z rodzinnym. Z kolei rodzice wskazują na duży problem z czasem – 41% domaga się od pracodawcy wydłużonego urlopu w związku z opieką nad dzieckiem, a co trzeci rodzic chce mieć możliwość wyjścia z pracy bez konieczności odpracowania. Brak rodziców przy dziecku jest dla niego mocno szkodliwe. Dziecko szczególnie odczuwa brak zainteresowania nim, jego problemami i pasjami – mówi psycholog Edyta Leszczyńska, psycholog w Klinice Demeter w Warszawie. Niania nie zastąpi rodzica Rodzice próbują ratować sytuację znalezieniem kogoś, kto mógłby zająć się dzieckiem pod ich nieobecność. To często babcia, ciocia lub po prostu niania. Kontakt z drugim człowiekiem jest ważny, opiekunka może być osobą wspierającą, ale nie zastąpi rodzica, którego łączy z dzieckiem naturalna więź. Tym bardziej, że jak pokazują badania, nianie wcale nie muszą rozumieć potrzeb dzieci i rodziców – aż 64% z nich to kobiety poniżej 25. roku życia, dla których to jedynie atrakcyjny sposób na zarobek nie kolidujący z nauką. CZYTAJ TAKŻE: Pożegnanie z urlopemWychowanie dziecka – liczy się kontakt Zapracowani, zestresowani i przemęczeni – sytuacja wielu rodziców to błędne koło. Spada ich wydajność w firmie, a próby jej poprawienia również odbijają się na dzieciach. Problem nie znika po powrocie do domu. Wtedy zdarza im się uznać, że skoro fizycznie są obok, to dziecku to wystarczy. Jednocześnie sami poświęcają się odpoczynkowi, własnym pasjom, znajomym. – Należy rozróżnić dwie rzeczy: bycie przy dziecku, a bycie z dzieckiem. Obecność jest ważna, ale nie zastąpi to bliskości, budowania relacji, kontaktu. Utrzymywanie tego ostatniego jest niezwykle ważne – nawet jeśli z konieczności jest to kontakt telefoniczny, sms-owy czy inny – dodaje Edyta Leszczyńska. Każdy sposób jest dobry Nowe technologie mogą pomóc pracującym rodzicom. Pozwalają bowiem na bezpośrednią komunikację obu stron, nawet kiedy rodzic jest daleko od domu. Pozwala to zwiększyć poczucie psychicznego komfortu zarówno rodzica jak i dziecka. Zapewniają kontakt wzrokowy i głosowy, dając namiastkę przebywania ze sobą. Nie zastąpią jednak ciężkiej pracy, którą trzeba włożyć w wychowanie. Próba podtrzymania kontaktu jest dla dziecka bardzo istotna, ale jeśli rodzic wróci do domu i nie będzie się nim zajmował w odpowiednim stopniu, to to przestanie mieć znaczenie. Najważniejsze, by to zainteresowanie było szczere i prawdziwe – podsumowuje Edyta Leszczyńska.
Pytanie. Czy częste rozmawianie z dzieckiem np. przez skype nie sprawi, że dziecko będzie myślało, że rodzic jest w tablecie…. Tak czy inaczej najwspanialsze chwile z całego dnia to te w których wraca się do domu, a tam czeka stęsknione szczęście. Od razu chce się żyć i zapomina się o zmęczeniu. Zaloguj się, aby odpowiedzieć
U mnie to tak do końca nie jest, jak wracam zmęczona do domy, to czasem mam ochotę sie po prostu położyć. Wszystko tak kolorowo wygląda na obrazkach…wracasz, uśmiechnięte dziecko to ty w skowronkach. Owszem, kocham dziecko nad życie, ale czasem mam myśli, żeby po prostu odpocząć…macie też tak? Zaloguj się, aby odpowiedzieć