Nie da się ukryć, że jesień zbliża się wielkimi krokami. Właściwie już czuć ją w powietrzu. Ja dodatkowo czuję ją w kościach, choć nie osiągnęłam jeszcze zacnego wieku. Nie będę ściemniać, że uwielbiam jesień. Zdecydowanie lepiej odnajduję się w kuszącej wiośnie, albo obiecująco ciepłym lecie. Ale cóż. Po leniwych weekendach w plenerze i chłodzeniu się lodami, przychodzi czas na ciepłe kapcie i herbatę. Taki lajf. Jest w tym wszystkim tylko jedno ale. Bardzo łatwo w tym czasie o chandrę, od której tylko krok do jesiennej depresji. Niestety coraz mniej słońca i chłód robią swoje. Może więc lepiej działać zawczasu, by złapać jesienny wiatr w żagle?

Co powiecie na trochę inspiracji w punktach? Oto one:

1. Bez względu na pogodę, codziennie zalicz półgodzinny spacer. Wywietrzonej głowy nie trzymają się negatywne myśli 🙂

2. Wypróbuj dwa rozgrzewające napoje: herbatę imbirową (sok ze świeżego imbiru, wrzątek, sok z cytryny, miód) i kakao w wersji hard (kakao, wrzątek, pieprz cayenne, laska wanilii, ewentualnie jakieś słodzidło).

3. Przeczytaj książki, na które zabrakło Ci urlopu.

4. Zastanów się nad wyjazdem na weekend.

5. Wybierz swoje ulubione zdjęcie z wakacji i ustaw je na tapetę w telefonie.

6. Gotowałaś już kiedyś zupę mocy wg pięciu przemian? Nie? Więc czas najwyższy to zmienić 😉

7. Kup sobie ciepłe i śmieszne skarpetki. Zawsze też możesz pójść o krok dalej i kupić sobie nową torebkę na jesień. W końcu nic tak dobrze nie robi, jak zakupy <3

8. Unikaj szaroburych ubrań. Więcej kolorów to więcej energii.

9. Raz w tygodniu zamień swoją łazienkę w SPA. Ale uwaga, wszelkie mydła, maseczki i balsamy zastąp tym, co znajdziesz w kuchni!

10. Skocz do sauny. Wypocisz wszystkie negatywne myśli i emocje, pozbędziesz się toksyn… a chłód przestanie być tak upierdliwy 😉

11. Zaopatrz się w świeczki i olejki eteryczne. Gdy za oknem istny Armagedon, miło nakryć się kocem po sam czubek głowy i cieszyć się z przytulnego kąta.