Jak zachęcić niejadka do jedzenia? Odżywianie by Redakcja - 10 lipca 20122 listopada 20160 Zapewne każdy rodzic, który w domu ma małego niejadka może potwierdzić, że codzienne posiłki stają się wielogodzinnym koszmarem, zarówno dla nich, jak i dla dzieci. „Patrz, leci samolocik!”, bądź „Za mamusię, za tatusia…” – takimi słowami rozgorączkowane mamy starają się zachęcić maluchów do zjedzenia choć jednego kęsa więcej. Często stosowana jest także taktyka, żartobliwie określana mianem „3xP”, tj. przechytrzyć (na przykład ukrywając marchewkę w kotlecie), przekupić („Jak zjesz jeszcze troszkę, kupie ci lalkę”) i ostatnie – przymusić („Jak nie zjesz, nie będzie wieczorem dobranocki”). Nie wszyscy jednak zdają sobie z tego sprawę, że niechęć do jedzenia – pod warunkiem, że nie wynika z choroby – często jest wynikiem niewłaściwego podejścia rodziców do spraw żywienia pociech, zatem najwłaściwszą taktyką wydaje się być czwarte „P”, czyli przeczekać, przy okazji stosując się do kilku zasad żywienia dzieci. Warto postarać się, aby posiłki podawane dziecku były atrakcyjne wizualnie, apetyczne i kolorowe. Kolorowe sałatki z warzyw (żółta kukurydza, czerwona papryka, zielony ogórek) czy owoców (żółty banan, czerwone truskawki), a także kanapki ze składnikami ułożonymi na przykład na kształt śmiesznej minki przekonają dzieci do siebie, a jeśli nawet nie mamy pomysłu na takie wesołe dana, warto zapytać dziecko na co ma ochotę, a także … włączyć go w przygotowanie posiłku. Niech dziecko samo wybierze składniki sałatki czy przybranie sałatki, własnoręcznie przyrządzona smakować będzie dla niego znakomicie, a przy okazji rodzice zyskają wiedzę, czego dziecko nie lubi. Niekiedy już sama zmiana sposobu podawania posiłku, na przykład zupa podana nie w talerzu, ale w zabawnej miseczce (dodatkowo wybranej samodzielnie w sklepie przez dziecko), skłoni malucha do jej spróbowania. CZYTAJ TAKŻE: “Zdrowe - nietrudne” – program edukacyjny dla szkół przygotowany przez markę KupiecJeśli dziecko odmawia zjedzenia danego składnika nie należy na siłę zmuszać go konsumpcji. Zamiast mięsa na przykład, warto zaproponować dziecku rybę bądź jajko, nielubiane warzywa zamienić na te, które lubi, bądź dodatkową porcję warzyw. Błędem jest też podawanie napoju przed bądź w trakcie posiłku, a nie po nim. Wówczas brzuszek dziecka zapełnia się płynem i obiad czy kolacja po prostu się już w nim nie mieszczą a maluch czuje się syty. Nie należy także przyspieszać posiłku. Często rodzice niecierpliwie poganiają dziecko, zerkając bezustannie na zegarek, tymczasem słowa „Pospiesz się”, „Długo jeszcze?”, „Zaraz ci wystygnie!”, tylko pogarszają sytuację. Dziecko powinno jeść w swoim tempie, co najważniejsze – samodzielnie. Co więcej, należy uszanować słowo „nie” i jeśli dziecko stwierdzi, ze jest już najedzone i więcej nie może, nie komentować tego i nie zmuszać do „zjedzenia jeszcze kawałeczka na mamusię”.