Mazowiecka Debata Oświatowa: chaos w szkołach najbardziej zaszkodzi dzieciom Aktualności by Redakcja - 17 maja 201617 września 20160 17 maja w Warszawie odbyła Mazowiecka Debata Oświatowa, która poświęcona była aktualnym problemom środowiska oświatowego i samorządowego. Jej uczestniczy podjęli m.in temat podwyższenia wieku obowiązku szkolnego do siedmiu lat, sytuacji finansowej samorządów, sytuacji kadrowej nauczycieli oraz organizacji pracy szkół i przedszkoli. Rodzice i nauczyciele biją na alarm Planowane przez rząd zmiany w systemie edukacji zagrożeniem dla ciągłości procesu edukacji oraz jakości kształcenia w Polsce Resort oświaty chce wprowadzić zmiany „na siłę” To się nie może skończyć dobrze – ostrzega Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, historyk i nauczyciel W Mazowieckiej Debacie Oświatowej wzięli udział: prezes ZNP Sławomir Broniarz, Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik, a także eksperci, posłowie, samorządowcy, nauczyciele i dyrektorzy szkół z województwa mazowieckiego. Rząd chce na siłę wprowadzać zmiany, które spowodują gigantyczny chaos w systemie nauczania oraz problemy z zapewnieniem ciągłości kształcenia dzieci i młodzieży. Trzeba uświadomić rodzicom i nauczycielom, jakie zagrożenia to niesie. Szkole potrzebna jest stabilizacja. Tymczasem wygląda na to, że rząd szykuje nam rozdzielanie klas, zrywanie szkolnych przyjaźni i siłowe przenoszenie dzieci z jednego rodzaju szkół do drugich. To także dodatkowe koszty dla rodziców i to koszty niemałe. – mówił Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, podczas Mazowieckiej Debaty Oświatowej, organizowanej przez marszałka województwa mazowieckiego i Związek Nauczycielstwa Polskiego. Powody do obaw mają również samorządy, które muszą zapewnić finansowanie dla systemu oświaty. Zmiany, które proponuje rząd to krok w stronę zapaści finansowej szkół i samorządów. W systemie będzie za mało pieniędzy, by zapewnić prawidłowe funkcjonowanie placówek i środki na wynagrodzenia dla nauczycieli. A to oznacza konieczność zwolnień wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej. Czyli gorszą edukację dla naszych dzieci. A to przecież dzieci są naszą przyszłością. Dlaczego minister edukacji chce je karać za własne pomysły? – pytał Piotr Zgorzelski. Poseł bardzo krytycznie ocenił pomysł, by część dzieci powtarzała pierwszą klasę: Ten pomysł musiał się zrodzić w szalonej głowie. Nie zabierajmy naszym dzieciom radości, wrażliwości i dzieciństwa! To najpiękniejszy czas w życiu – młody człowiek ma otwartą głowę i chce się jak najwięcej nauczyć. Cofnięcie dzieci do pierwszej klasy jest prostą drogą do zabicia w nich owej wrażliwości i radości. To także groźba zwolnienia kilkudziesięciu tysięcy nauczycieli, którzy za dwa, trzy lata znowu będą potrzebni. Piotr Zgorzelski odniósł się również do braku planów unowocześnienia szkół: Ministerstwo Edukacji nie robi nic, by wprowadzić na masową skalę nowe technologie. A przecież dzisiaj trzeba szkołę unowocześniać, cyfryzować. Tymczasem program nauczania programowania został zarzucony i będzie wprowadzony wyłącznie w szczątkowej formie. Elektroniczne podręczniki nie będą wykorzystywane, bo nie ma ich na czym używać. Co z odciążeniem plecaków, zapowiadanym w kampanii wyborczej? Zamiast tego mamy kolejne nieprzemyślane zmiany, których negatywne konsekwencje dotkną setki tysięcy osób. O nastrojach w środowisku nauczycielskim, w kontekście zmian planowanych w szkolnictwie przez rząd PiS, mówił prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz: Obecnie wśród nauczycieli nastroje są zróżnicowane i pełne obaw, które wynikają z nieznanej przyszłości. Brak jasnego przekazu, chaos i sprzeczne zapowiedzi powodują, że obawy o miejsca pracy, o przyszłość szkoły i jej program, narastają. Nauczyciele boją się ideologizacji, utraty autonomii i dominacji władzy centralnejCZYTAJ TAKŻE: Bezpieczny plac zabaw to plac ogrodzony