Jesteś tu
Strona domowa > Dziecko > Spontaniczna podróż z dzieckiem – czy to w ogóle możliwe?

Spontaniczna podróż z dzieckiem – czy to w ogóle możliwe?

Dziś trochę z innej beczki. Głównie o nastawieniu – bo to w mojej ocenie podstawa. Temat poruszany już wielokrotnie i pewnie za każdym razem budzący tyle samo emocji. Czy rodzice mogą pozwolić sobie na spontaniczny wyjazd z dzieckiem? Albo może lepiej doprecyzować – czy rodzice posiadający małe dzieci (powiedzmy od momentu urodzenia do 5,6 roku życia) mogą pozwolić sobie na spontaniczny wyjazd z dzieckiem?

Spontaniczny wyjazd z dzieckiem
shiningstarauto.net

 Czy to, że pojawiło się potomstwo ma oznaczać, że należy mieć wszystko zaplanowane co do minuty, a wyjścia ograniczyć jedynie do tych na plac zabaw, albo do ZOO, albo do dziadków, albo co gorsza siedzieć w domu?

Hmmm… Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Ale być może moje przemyślenia kogoś zainspirują.

Wyjazd z dzieckiem – jak się przygotować?

W tym właśnie momencie pozwolę sobie na małą retrospekcję. Mój tata już od najmłodszych lat zabierał mnie i rodzeństwo ze sobą na wojaże po Polsce. Ja jestem przyzwyczajona do rodzinnych wyjazdów, obozów wędrownych z plecakiem, kolonii, całonocnych podróży autobusem, wielogodzinnych podróży pociągiem czy wczesnego wstawania nawet podczas wakacji. Mam to we krwi. Jak już opuściłam rodzinny dom, wraz z moim (już teraz) małżonkiem zaczęłam uskuteczniać weekendowe wyjazdy po okolicy. Wracam do tych czasów z dużym sentymentem. Potem nastał okres stagnacji i zaprzestaliśmy tak częstych wyjazdów. Trwało to aż do momentu kiedy pojawiła się Hania. Wtedy znów odżyła chęć podróżowania.

CZYTAJ TAKŻE:   Przedstawiamy zestaw małego podróżnika marki TOLY

Niektórzy pytają dlaczego? Sama również zadawałam sobie to pytanie. Odpowiedź jest jedna – chcę udowodnić sobie, że powiększenie rodziny o nowego członka w niczym nas nie ogranicza. Ograniczają nas tylko nasze myśli i scenariusze, które sami piszemy w naszej głowie. Ja jestem z natury optymistką, podróże mam we krwi i tym samym zamierzam zarazić moje dziecko. Myślę, że dobrze mi idzie, bo wybieramy się coraz częściej i dalej i wyobraźcie sobie, że Hania tak dzielnie to znosi, że aż ja sama jestem zaskoczona.

Więc jeżeli macie ochotę pojechać nad morze na weekend, jedźcie! Najwyżej zrobicie kilka przystanków więcej. Jeżeli chcecie pojechać za miasto na spacer, jedźcie! Nawet jeżeli niebawem się ściemni (dziecko pewnie zaśnie w aucie w drodze powrotnej, a Wy będziecie mieli jeden wieczór dla siebie). Jeżeli macie ochotę spotkać się ze znajomymi wieczorem przy chipsach i piwie – zaproście ich. Dziecko albo zaśnie zgodnie z planem, albo samo padnie.

Nie ograniczajmy się sami!

Dodaj komentarz

Top