Macierzyński w dwóch odsłonach Polecamy Rodzice piszą by Edyta Bodzioch - 26 września 201626 września 20160 Moja koleżanka wciąż dawała upust swym emocjom, jak to potwornie nudzi się i męczy, siedząc w domu. Bo dzieciak ciągle utytłany, do ogarnięcia, głodny, z brudną pieluchą. A chałupa sama się nie sprzątnie, zakupy nie zrobią, a obiad nie ugotuje. "Mówię ci, tragedia ten macierzyński" - lamentowała. Efekt gorzkich żali