Czy Twój dom jest bezpieczny dla dziecka? Eksperci radzą by Daniel Godlewski - 4 czerwca 20183 lipca 20180 Bardzo często zadajemy sobie pytanie: czy nasze mieszkanie jest bezpieczne dla naszego dziecka? Aby uzyskać na nie odpowiedź, musimy wziąć pod uwagę wiele czynników. Przede wszystkim należy wiedzieć o tym, że niezależnie od tego czy oczekujemy na narodziny pierwszego potomka, czy mamy dwójkę rozrabiających urwisów, musimy być świadomi tego, że w niektórych przypadkach błahe dotychczas sprawy mogą okazać się niebezpieczne dla naszych pociech. Jak więc uchronić je przed niebezpieczeństwem, nie zamieniając jednocześnie domu w schron secret service ? W artykule: hide 1 Uważaj na sprzęty elektryczne 2 Sprawdź uziemienie 3 Nigdy nie rozrzucaj kabli Uważaj na sprzęty elektryczne Największym zagrożeniem dla małych dzieci jest oczywiście instalacja oraz wszelkie sprzęty elektryczne. W każdym domu pełno jest różnego rodzaju urządzeń, kabli i gniazdek. Często stanowią one niemałą pokusę dla pełzających i ciekawych świata odkrywców. Rozrzucone wokół kontaktów, wpięte do sieci kable, to zdecydowanie nie najlepszy pomysł. Nigdy nie wiadomo czy dziecko nie weźmie do buzi przewodu pod napięciem i czy dany przewód nie jest na domiar złego uszkodzony. Co więcej, same gniazda są niemałym zagrożeniem. Próba wetknięcia palca, widelca lub innego przedmiotu w otwór w gnieździe też nie może skończyć się dobrze. Są jednak sposoby na to, by uchronić się przed tym jak i konsekwencjami. Pierwszy krok, to sprawdzenie, czy gniazda są prawidłowo zamocowane. Częste i niewłaściwe wyciąganie wtyczki może prowadzić do stopniowego wysunięcia gniazda z puszki, lub w przypadku gniazd natynkowych – oderwania od ściany. Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku, kontakt zamocowany jest wtedy tylko na przewodach pod napięciem. Jest to absolutne zagrożenie porażeniem również dla nas. Można się przed tym uchronić w bardzo prosty sposób. Gdy będziesz usuwał wtyczkę, nigdy nie ciągnij za kabel, a ZAWSZE za wtyczkę. Drugą ręką, przytrzymuj osłonę kontaktu. Ok., gniazdo siedzi bezpiecznie w ścianie , ale co dalej? Kolejnym krokiem jest uniemożliwienie dziecku kontaktu ze stykami prądowymi. Najłatwiej byłoby oczywiście zakupić specjalne osłonki, które wsadza się zamiast wtyczki, ale może się zdarzyć tak, że kiedyś po wyjęciu wtyczki zapomnimy lub zwyczajnie zgubimy osłonkę, a wtedy pokusa sprawdzenia tak pilnie strzeżonego sekretu może być zbyt silna. CZYTAJ TAKŻE: Masz problem ze zmywarką? Sprawdź jak temu zaradzićLepszym i zdecydowanie pewniejszym rozwiązaniem jest wymiana wkładów na takie, które mają wbudowane zabezpieczenie przed dziećmi. Jest to oczywiście bardziej kosztowne rozwiązanie, bo powinniśmy zlecić jego wykonanie uprawnionemu instalatorowi, ale czy jest jakaś cena za bezpieczeństwo naszych Szkrabów? Sprawdź uziemienie Ważnym warunkiem bezpiecznej eksploatacji urządzeń elektrycznych jest sprawdzenie instalacji pod kątem uziemienia. Dawniej nie stosowano przewodów ochronnych (do gniazdka dochodzą dwa przewody). W nowoczesnych układach sieci następuje rozdzielenie funkcji przewodu ochronno – neutralnego PEN, na przewód ochronny PE i neutralny N. Co to dla nas w prostych słowach oznacza? Niektóre urządzenia np. pralka wymagają podłączenia do gniazdka z tzw. bolcem – czyli z uziemieniem, w przeciwnym razie w przypadku spięcia na metalowej obudowie pralki może pojawić się napięcie. A nie trzeba dodawać że urządzenie takie, hałasem i ruchem zwraca i przyciąga uwagę dziecka Nigdy nie rozrzucaj kabli W zapewnieniu dziecku bezpiecznych warunków, pozostaje kwestia urządzeń i porozrzucanych kabli. Wiele urządzeń w tym telewizory, czajniki ma przemyślany sposób na zwinięcie nadmiaru przewodu i przymocowaniu go do obudowy. Ale to nie wszystko. Jeśli planujemy remont, warto pomyśleć o tym, czy nie lepiej zamocować telewizora na ścianie, co w znacznym stopniu redukuje zagrożenia , jak również poprawia estetykę. Warto też przy okazji remontu zastanowić się nad przeniesieniem lub dodaniem gniazd tak, by nie musieć korzystać z przedłużaczy. Nawet z pozoru nic nieznaczące detale warto przemyśleć, zmienić czy poprawić. Bo kto by pomyślał, że żyrandol lub inne źródło światła z nieosłoniętą żarówką może stanowić problem. Zabawka rzucona, obojętnie czy w chęci wyładowania emocji, czy dla zabawy, trafiając w żarówkę, na pewno ją stłucze. W najlepszym wypadku skończy się na chwili strachu i dłuższej chwili sprzątania; w najgorszym – poważnymi skaleczeniami. Kupując żyrandol czy lampę zwracajmy uwagę czy przedkładając estetykę nad praktyczne zastosowanie nie narażamy dzieci i siebie na niebezpieczeństwo. Wychowując nasze dzieci zwracamy uwagę na wszystkie jego potrzeby, czasami jednak zapominamy o tych najważniejszych, spośród których poczucie bezpieczeństwa gra pierwsze skrzypce. Pamiętając o najdrobniejszych szczegółach bywa, że pomijamy sprawy oczywiste. W myśl odwiecznej zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć dbajmy o to by nasz dom był przyjazny i bezpieczny. fot: decorolka.pl